Przed wiekami w Ameryce Południowej jedną z trzech najczęściej hodowanych przez Indian roślin była szałwia hiszpańska (salvia hispanica). Dlaczego te niepozorne rośliny były tak ważnym produktem dla Azteków i innych plemion? Wszystko dzięki ich nasionom, zwanym chia. Te maleńkie ziarenka mają szereg zadziwiających właściwości i kryją w sobie bogactwo odżywczych substancji, jakiego nie powstydziliby się producenci najbardziej skomplikowanych suplementów diety.
Nasiona chia są oleiste, podobnie jak np. siemię lniane. Zawierają w sobie większe bogactwo kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 6 niż osławiony łosoś atlantycki. Kwasy omega 3 pomagają w zachowaniu sprawności intelektualnej i działają kojąco na układ nerwowy, do tego mają dobry wpływ na układ krążenia i mogą zapobiec jego chorobom. Warto jednak wiedzieć, że w kwasach omega 3, zawartych w nasionach chia, większość to kwas ALA (alfa-linolenowy), który wg najnowszych badań może obniżyć ryzyko raka piersi i szyjki macicy, ale za to minimalnie zwiększa ryzyko zachorowania na raka prostaty u mężczyzn. Ziarna te są doskonałą propozycją dla pań będących w ciąży i karmiących piersią – warto przekazać cenne tłuszcze także rozwijającemu się dziecku.
Płci pięknej spodobają się też zapewne odchudzające właściwości nasion chia. Jeśli namoczymy je w wodzie, wchłoną jej nawet 10 razy więcej, niż same ważą. Powstałą masę można dodać do dowolnej potrawy (nie zaburzy jej smaku, wręcz wpłynie nań pozytywnie) i oszukać żołądek dużą objętością całego posiłku. Pamiętajmy, że nasiona chia nie są pierwszym lepszym „wypełniaczem” – jedna ich łyżeczka pokrywa dzienne zapotrzebowanie na niektóre substancje nawet w kilkudziesięciu procentach. W związku z tym nie można z nimi przesadzić – zalecane spożycie nasion chia to 15 g (ok. 3 łyżeczki) dziennie. Wysoka zawartość błonnika w połączeniu z minimalną ilością kalorii także przemawia na korzyść odchudzania się z pomocą tych niezwykłych ziarenek.
Wegetarianie cenią sobie nasiona szałwii hiszpańskiej z powodu dużej ilości łatwo przyswajalnego białka. Obecność ponad 90% ze wszystkich znanych aminokwasów czyni te niepozorne ziarenka także pożądanym suplementem diety dla sportowców i kulturystów. Osoby, które nie spożywają produktów mlecznych, mogą dzięki nasionom chia dostarczyć swojemu organizmowi niezbędny dla zdrowych kości wapń oraz fosfor, który dodatkowo wzmacnia zęby.
W nasiona chia warto zaopatrywać się u producentów ekologicznych. Nie chodzi tylko o to, by wspierać naturalne metody produkcji żywności, choć to oczywiście ważne. Tylko certyfikat ekologiczny daje nam gwarancję, że produkt nie jest zanieczyszczony chemią używaną np. do ochrony i nawożenia roślin, a także substancjami używanymi w zakładach masowej produkcji.
Nasiona chia można po prostu chrupać między posiłkami, ale dużo ciekawszą opcją będzie dodanie ich do muesli, jogurtu czy owocowej sałatki. Będą też wartościowym składnikiem dietetycznego koktajlu. Zmielone są świetnym dodatkiem do mąki, z której robimy ciasta i ciasteczka. Jeśli zalejemy nasiona chia wodą w proporcji 1:10, otrzymamy żel podobny do tego, który tworzy się z gotowanego siemienia lnianego. Zapobiega on szybkiemu przyswajaniu węglowodanów, dzięki czemu jest chętnie wykorzystywany przez osoby cierpiące na cukrzycę.