Zakaz sprzedaży chipsów i słodyczy w sklepikach szkolnych miał zwiększyć świadomość na temat zdrowego żywienia oraz stanowić profilaktykę w walce z otyłością i związanymi z nią chorobami. Choć zamysł był szczytny, sam pomysł okazał się zupełnie nietrafiony. Zarówno właściciele sklepików jak i uczniowie odebrali to jako atak na ich wolność. W końcu narzucanie ograniczeń nie jest rozwiązaniem problemu. Niezdrowe produkty nie znikną na zawsze z półek, a kluczem jest pokazanie alternatyw, pozostawienie wyboru i zaszczepienie w dzieciach odpowiednich wzorców. W tym aspekcie ogromne pole do popisu mają rodzice. Co dawać dziecku do szkoły, aby było lekko, zdrowo i pożywnie?
Zdrowsze słodycze
Najmłodsi bardzo chętnie sięgają po czekolady, batony, ciastka, czy drożdżówki. Porcja cukru to szybka dawka energii, ale standardowe formy słodyczy są zwykle połączeniem ogromnej ilości węglowodanów i tłuszczu. Ich nadmierne spożycie grozi nie tylko nadwagą i problemami z koncentracją, ale może także powodować cukrzycę, próchnicę i osłabienie odporności organizmu. Nie oznacza to jednak, że trzeba całkowicie je wyeliminować. Jeżeli dziecko do tej pory podjadało głównie tego typu przekąski, niechętnie z nich zrezygnuje. Warto więc zaproponować mu zdrowsze zamienniki. Nie musi to oznaczać od razu przeznaczania całego wolnego czasu na ich samodzielne przygotowywanie. Zwłaszcza, że nie każdy ma na to ochotę, czy możliwości. Na szczęście dostępnych jest bardzo wiele gotowych produktów, które z powodzeniem zastąpią tradycyjne słodycze. Czym się różnią? Mąka kukurydziana, orkiszowa lub kokosowa zamiast pszennej, zmniejszona ilość tłuszczu, duża ilość zbóż i błonnika, zastąpienie białego cukru naturalnymi słodzikami – ksylitolem czy stewią – to tylko niektóre z opcji na zdrowe ciasteczka, batony, czekolady i lizaki. Wśród wielu propozycji można sięgnąć także po suszone owoce, orzechy i mieszanki.
Chrupiące przekąski
Kolorowa paczka pełna smakowitych i pachnących chipsów – tak swój przysmak widzą dzieci. Opiekunowie są świadomi, że w tym niepozornym opakowaniu kryje się cała kopalnia chemii, szkodliwego tłuszczu i niebotycznych ilości soli. Czy można czymś zastąpić uwielbiane przez najmłodszych chrupki i paluszki? Rozwiązaniem mogą być chipsy z batatów, jarmużu i innych warzyw – buraków, brokułów, szpinaku czy marchewki. Przygotowane z użyciem niewielkich ilości oliwy z oliwek i doprawione odrobiną soli są równie smaczne, a przy tym o wiele zdrowsze i mniej kaloryczne. Można też pokusić się o zbożowe zamienniki – chrupki kukurydziane, jaglane, orkiszowe albo chipsy owocowe – z jabłek, bananów, truskawek, a nawet brzoskwiń. Do takiej przekąski z łatwością będzie można przekonać każdego małego przeciwnika warzyw i owoców, a przy okazji niepostrzeżenie uzupełnić w jego diecie witaminy i mikroelementy. Odpowiednie przyzwyczajenia warto wpajać dzieciom już od najmłodszych lat, a nauczenie sięgania po zdrowe przekąski będzie stanowić jeden z najważniejszych fundamentów kształtujących nawyki żywieniowe w przyszłości.